II. Pojawia się liberalizm gospodarczy
Począwszy
od siedemnastego wieku zaczynają się rozwijać w ekonomii koncepcje
liberalne. Najpierw postulujące tylko wolny handel międzynarodowy,
później – nie mieszanie się państwa do gospodarki (tzw. „lesseferyzm”).
Dwulicowość liberalizmu handlowego
Wolność
handlu międzynarodowego głoszą zawsze państwa silne ekonomicznie,
którym nie zagraża konkurencja z zewnątrz, a które są zainteresowane w
podporządkowaniu sobie rynków innych krajów. Jest regułą, że gdy pojawia
się skuteczna konkurencja z zewnątrz, głosiciel liberalizmu zaczyna się
zachowywać zupełnie niezgodnie z głoszonymi przez siebie zasadami.
Holandia
w XVII wieku stała się historycznie pierwszą potęgą kapitalistyczną. I
to ona właśnie jest ojczyzną liberalizmu handlowego. Kraj ten
zainteresowany swobodną żeglugą zaczął głosić zasadę mórz otwartych
(„mare liberum”). Późniejszy głosiciel liberalizmu - Anglia, broniąc się
przed przewagą holenderską, głosiła w tym czasie zasadę mórz
zamkniętych („mare clausum”) i chciała uznać za swe wody terytorialne
Morze Północne i cały Północny Atlantyk. Ogłosiła też wspomniany,
protekcjonistyczny akt nawigacyjny Cromwella.
Sami Holendrzy też
nie byli liberałami tam, gdzie liberalizm godził w ich interesy.
Wspominaliśmy o monopolistycznym charakterze ich kompanii kolonialnych.
Zacytujmy podręcznik[1]:
Konkurenci handlowi zarzucali zresztą
Holendrom, że walczą oni z emfazą o wolny handel, ale gdy uda im się na
jakimś terytorium uzyskać monopol, nie dopuszczają już nikogo. (...)
I dalej:
Ówczesny obserwator angielski zauważył złośliwie, że Republika jest
zwolenniczką „mare liberum” na wodach brytyjskich, a „mare clausum” w
Indiach Wschodnich”.
Kolejnym głosicielem liberalizmu
handlowego była (jak wspomnieliśmy) Anglia. Zobaczmy jak idea ta była
przez nią realizowana w praktyce.
Anglia głosiła liberalizm
handlowy od drugiej polowy XVIII wieku, ale bynajmniej nie stosowała go
względem siebie. Angielski handel z koloniami amerykańskimi nie miał nic
wspólnego z liberalizmem, co w końcu doprowadziło do buntu tych kolonii
przeciwko metropolii.
Z istniejącego od czasów merkantylizmu
systemu protekcyjnego zaczęła Anglia rezygnować dopiero w połowie XIX
wieku będąc już od dawna pierwszą potęgą gospodarczą świata. W 1846 r.
zniesiono cła na zboże, w 1849 r. zniesiono ostatecznie akt nawigacyjny
Cromwella, w 1852 r. zniesiono cła na surowce i półfabrykaty a w 1860 r.
zniesiono w ogóle system ceł protekcyjnych. Dopiero wtedy zaczęła
Anglia stosować liberalizm handlowy w praktyce i to dlatego, że mogła
już sobie na to pozwolić.
Nie trwało to jednak długo, bo już po
kilkunastu latach kraj ten odczuł dotkliwie konkurencję ze strony szybko
rosnących, bynajmniej nie liberalnych. nowych potęg gospodarczych –
Stanów Zjednoczonych i Niemiec i znowu przestał być liberalny.
Okres rzeczywistego angielskiego liberalizmu trwał zatem tylko niecałe 20 lat.
Zacytujmy podręcznik[2]:
Liberalny
rząd Gladstone’a kontynuował w latach 1880 – 1885 politykę wewnętrzną
Disrealego, zwłaszcza pod naciskiem powstałej wśród liberałów frakcji
pod nazwą Narodowej Federacji Liberalnej, związanej z Josephem
Chamberlainem, burmistrzem Birminghamu, wielkiego ośrodka przemysłu
metalurgicznego, który bardzo wcześnie zaczął odczuwać ujemne skutki
konkurencji niemieckiej. W kołach przemysłowych odrzucana więc była
zasada wolności handlu, a popierana reprezentowana przez Disraelego
polityka ingerencji państwa w życie gospodarcze w celu ochrony handlu i
przemysłu.
Jak widzimy, to wszystko było dalej z nazwy
„liberalne” („liberalny rząd”, „frakcja liberałów” i „Liberalna”
Narodowa Federacja).
I dalej:
Polityka J. Chamberlaina
stanowiła w wielu dziedzinach odejście od tradycyjnego liberalizmu,
opowiadała się za większą ingerencją państwa w życie gospodarcze jak i w
sprawy robotnicze. Linię tę popierali też konserwatyści, jeden z ich
działaczy, Randolf Churchill (...) założył Ligę Sprawiedliwego Handlu,
która propagowała ideę stworzenia w Imperium Brytyjskim zamkniętego
systemu gospodarczego i osłonięcia rynków brytyjskich wysokimi cłami
przed obcą konkurencją.
Nic dodać, nic ująć.
Nikt też nie
nabierał się na liberalizm angielski (poza garstkami doktrynerów). Nie
nabierały się nawet ówczesne kraje trzeciego świata. Anglia musiała
otwierać rynki tych krajów siłą; w Turcji w 1832 roku, w Egipcie w 1840
roku, w Persji w 1841 roku i w Chinach w 1842 roku.
Ówczesne
elity tych krajów stały intelektualnie nieporównanie wyżej od
liberalnych elit kierujących naszą transformacją gospodarczą.
Kolejnym trubadurem wolnego handlu stały się - już współcześnie - Stany
Zjednoczone. Kiedy jednak zagrożone zostały eksportem z krajów
azjatyckich i europejskich stały się protekcjonistyczne jak za czasów
budowania swej potęgi gospodarczej, o czym będzie jeszcze mowa.
Nietypowa sytuacja rodzi lesseferyzm
Pojęcie
leseferyzmu (przypomnijmy – zasady nie ingerowania państwa w sprawy
gospodarcze) wymyślili Francuzi ale rozwinęli je i zaczęli stosować w
praktyce Anglicy. Włączył je do swego systemu twórca teorii liberalizmu
ekonomicznego - Adam Smith (druga połowa XVIII wieku).
Tymczasem
lesseferyzm angielski nie wynikał z jakiejś ogólnej obiektywnej
konieczności, a z zupełnie przypadkowej specyfiki angielskiej. Specyfikę
tę dość skutecznie maskuje marksistowska interpretacja angielskiej
wojny domowej z XVII wieku, jako tzw. „rewolucji burżuazyjnej”, w której
rzekomo burżuazja miała dojść do władzy. Otóż w wyniku tej wojny
burżuazja nie doszła do władzy i nadal przy niej nie była, kiedy Smith
pisał swoją książkę „Bogactwo narodów”. Nie była przy władzy nawet pół
wieku później. W Anglii aż do połowy XIX wieku rządzili przedstawiciele
arystokracji ziemskiej, którzy wykazywali więcej zrozumienia dla spraw
rolnictwa niż przemysłu. Stąd przemysłowcy angielscy woleli, żeby takie
rządy nie wtrącały się w ich sprawy.
Nie było podobnej sytuacji w
Holandii czy Szwajcarii, gdzie mieszczaństwo rządziło od średniowiecza i
sprawnie wykorzystywało państwo do wspomagania gospodarki. Miarą
„lesseferyzmu” Szwajcarów może być ich konstytucja rojąca się od
przepisów regulujących sprawy gospodarcze.
Mimo to, specyficznej angielskiej sytuacji gospodarczej sami Anglicy nadali rangę obiektywnej, ogólnie obowiązującej teorii.
Gospodarczy
impet Anglii w czasach rewolucji przemysłowej był tak duży, że kraj ten
stawał się „warsztatem świata” już bez pomocy rządu. Jednakże kiedy pod
koniec XIX wieku nastąpiło załamanie gospodarki i wyprzedzenie Anglii
przez Stany Zjednoczone i częściowo (w hutnictwie) przez Niemcy,
zrozumiano, że przyczyną tego jest m.in. brak polityki gospodarczej
państwa. Było to tym bardziej oczywiste, że wyżej wymienieni, skuteczni
konkurenci Anglii taką właśnie politykę (o czym będzie jeszcze mowa)
stosowali.
Angielski podręcznik historii dla młodzieży[3]
wyjaśnia, że pod koniec XIX wieku już niewielu ludzi w Anglii wierzyło,
że ingerencja rządu w gospodarkę jest czymś złym. Natomiast większość
zrozumiała, że ingerencja taka jest obowiązkiem rządu. Pogląd taki (mimo
taczeryzmu) utrzymany jest w Anglii do dziś.
Dzisiaj
lesseferyzmu nikt (poza polskimi liberałami) nie traktuje serio. A już
najmniej przejmuje się nim Japonia i wzorujące się na niej
dalekowschodnie „tygrysy”.
Odgrzany lesseferyzm staje się narzędziem globalizacji
Przez
ponad dwa wieki od czasu sformułowania teorii liberalnej narzędziem
opanowywania cudzych rynków przez kraje najbardziej rozwinięte była sama
zasada wolnego handlu. Leseferyzm nie odgrywał tu większej roli i
traktowano go raczej jako wewnętrzną sprawę każdego z państw, a od końca
XIX wieku nie traktowano go w ogóle serio o czym już wspomnieliśmy.
Sytuacja
ta zmieniła się, kiedy zaczęto rozwijać doktrynę globalizacji. Tu już
nie wchodzi w grę sam eksport towarów ale również eksport kapitałów,
wykup i niszczenie konkurencyjnych zakładów za granicą itp. Tu już nie
chodzi o podporządkowanie sobie samego rynku dla kilku produkowanych
towarów. Tu chodzi o podporządkowanie sobie całej gospodarki danego
kraju.
Dla takich celów lesseferyzm okazał się bezcennym i
niezbędnym narzędziem. Jeżeli bowiem chcemy robić w obrębie cudzej
gospodarki co nam się podoba, to musimy odmówić racji prowadzenia
polityki gospodarczej miejscowemu (najczęściej demokratycznie wybranemu)
rządowi.
Wyciągnięto więc zaśniedziały lesseferyzm z lamusa i
uczyniono zeń znowu jedną z naczelnych zasad ekonomii. Dla naiwnych
oczywiście, bo eksporterzy tej zasady wcale jej u siebie w domu nie
stosują (o czym będzie później mowa). Dzisiejszy lesseferyzm jest zatem
tak samo dwulicowy jak zasada liberalizmu handlowego. Dwulicowość
dotyczy więc całego liberalizmu gospodarczego.
Przypisy:
[1]Jan Balicki i Maria Bogucka, Historia Holandii, Ossolineum, 1976, str. 220
[2] Henryk Zins, Historia Anglii, Ossolineum, 1995, str. 306-7
[3] David McDowall, An Illustrated History of Britain, Longman, 1992, str. 154
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.