sobota, 6 września 2014

Socjalista Adam Smith


,,Bogactwo narodów’’, opus magnum szkockiego myśliciela, uważam za pochwałę wolnego rynku, to skryte wsparcie rządu, polityki i interesów Wielkiej Brytanii

Każdy podatek dla osoby, która go płaci, nie jest oznaką zniewolenia, ale wolności’’- pisał w ,,Bogactwie Narodów’’ Adam Smith, uważany często za największego w historii piewcę wolnego rynku. Z jego najsłynniejszego dzieła wynika także, że był m.in. gorącym zwolennikiem progresywnych podatków i podatku od luksusu oraz płacy minimalnej i ustawodawstwa chroniącego pracowników przed wyzyskiem pracodawców. Ten rzekomy przeciwnik państwa po napisaniu ,, Bogactwa narodów” został mianowany komisarzem celnym w Edynburgu z ,,książęcą pasją’’ , jak to ujął jeden z jego biografów.

Szkot o podatkach


 Co Adam Smith sądził o podatkach? W ,,Bogactwie narodów’’ udowadniał m.in., że obywatele płacący podatki nie mogą być niewolnikami, ponieważ ,,mają rzeczy na własność’’. Co więcej, wielokrotnie podkreślał, że pożądane są podatki progresywne, a szczególnie mocno państwo powinno opodatkować dobra luksusowe. Omawiając na przykład opłaty za korzystanie dróg, wskazywał, że drogie powozy używane przez bogatych powinno być opodatkowane wyżej niż te wykorzystywane do pracy (zapewne więc podobałby mu się polski system podatkowy, w którym można odpisać VAT od aut kupowanych na firmę i używanych wyłącznie w działalności gospodarczej).

Szkocki profesor wskazywał także na opodatkowanie czynszów jako dobry sposób nakładania podatków, ponieważ bardziej obciąża to osoby zamożne niż biedne (bardziej zamożni zwykle płacą wyższy czynsz). Wskazywał również, że warto opodatkować dochody z dzierżawienia innym ziemi, bo jest to dochód, który nie pochodzi z pracy. Wreszcie bezpośrednio popierał progresję podatkową, pisząc: Nie jest nierozsądne, by bogaci dokładali się do wydatków państwa nie tylko w proporcji do swoich dochodów, ale nawet trochę więcej niż w tej proporcji’’.  A trzeba wiedzieć, że pisał te słowa w drugiej połowie XVIII w., gdy państwo pobierało w podatkach najwyżej kilka procent PKB, a ruch socjalistyczny jeszcze się nie narodził.

Smith chciał nie tylko obłożyć bogatych wysokimi podatkami, ale także uchwalać prawa chroniące przed nimi ludzi nie zamożnych. ,, Kiedy prawo chroni interes ludzi pracy, zawsze jest słuszne i sprawiedliwe, ale czasami jest odwrotnie, gdy chroni interes pracodawców’’- pisał w ,,Bogactwie narodów’’. Można także sądzić, że byłby zwolennikiem płacy minimalnej. Pisał bowiem: ,,Pensja musi przynajmniej wystarczyć na utrzymanie, a w większości wypadków powinna być nawet wyższa. W przeciwnym razie taka osoba nie byłaby w stanie założyć rodziny i jej ród zakończyłby swoje istnienie na jednym pokoleniu’’.


Przeciw kapitalistom,
za protekcjonizmem


W dalszych częściach jego największego dzieła retoryka zaczyna przypominać tę znaną z XIX – wiecznych prac zwolenników socjalizmu. Widać, że Smith nie miał najlepszego zdania o kapitalistach: ,,Nasi kupcy i fabrykanci narzekają na zły wpływ wysokich płac na wysokie ceny i w efekcie mniejszą sprzedaż ich produktów. Nie mówią jednak nic o złych skutkach wysokich zysków’’. Zwracał uwagę na niebezpieczeństwo zmów: ,, Ludzie tej samej profesji rzadko spotykają się razem, nawet w celach rozrywkowych, by konwersacje nie skończyły się na spisku przeciwko dobru publicznemu albo zmowie w celu podniesienia cen’’. A także na to, że ochrona własności, będąca jednym z zadań rządów, w rzeczywistości sprowadza się do ,,ochrony bogatych przed biednymi’’.

Wreszcie z piśmiennictwa Smitha wynika, że był zwolennikiem zakazu pobierania zbyt wysokich odsetek od pożyczek. Pisał, że dozwolone prawem maksymalne oprocentowanie nie powinno być istotnie wyższe od przeciętnych rynkowych stawek. Argumentował, że bez tego pieniądze trafiają do mało rozważnych ludzi, którzy je marnują (bo tylko tacy biorą biorą wysoko oprocentowane pożyczki). Szkocki profesor opowiadał się także za wspieraniem krajowych firm kosztem zagranicznych. W ,,Bogactwie narodów’’ wspomina słynną ,,niewidzialna rękę rynku’’ tylko raz – w rozdziale, w którym chwali tzw. akty nawigacyjne, czyli przepisy nakazujące przewozić towary do Anglii tylko na statkach należących do Anglików (są mądre, tak jak gdyby zostały podyktowane przez najbardziej rozmyślną mądrość’’).

Zauważa, że w wyniku tej udanej protekcjonistycznej polityki to niewidzialna ręka skłania angielskich konsumentów do tego, by wspierali angielską gospodarkę. Profesor Erik Reinert w książce ,,How Rich Countries Got Rich and Why Poor Countries Stay Poor’’(Jak bogate kraje się wzbogaciły i dlaczego biedne pozostaną biedne) pisze, że można argumentować, iż Smith był niezrozumianym merkantylistą, który wspierał merkantylistyczną politykę Anglii, skierowaną przeciwko Holandii.  Stad także propagowanie wolnego handlu, sprzyjającego interesom Wielkiej Brytanii, która był wówczas bardzo rozwiniętym krajem, a brak ceł umożliwiał jej zdobywanie nowych rynków zbytu. Z innego fragmentu można wywnioskować, że Smith opowiada się też za państwową kontrolą jakości towarów. Przytaczał przykład państwowej pieczęci na monetach, która gwarantowała ich wagę oraz zawartość metalu i chroniła przed oszustwami, by na końcu porównać to do państwowej kontroli jakości produkowanych tkanin (która zresztą obowiązywała wówczas w Anglii).

Za tezą, że ,,Bogactwo narodów’’ to skryte wsparcie rządu, polityki i interesów Wielkiej Brytanii, przemawia również inny fragment. Ten w którym Smith brak przemysłu w brytyjskich koloniach uznaje za ich zaletę (Anglia blokowała jego rozwój z wyjątkiem produkcji smoły i masztów, których potrzebowali Brytyjczycy). Pisze, że ,,głównym powodem szybkiego postępu amerykańskich koloni ku bogactwu i wielkości było to, że praktycznie cały ich kapitał był zatrudniony w rolnictwie’’. Dalej napomina Amerykanów, że gdyby mieli ,,zaprzestać importu wytworów przemysłu z Europy i dać monopol na ich produkcję swoim ziomkom, opóźniliby wzrost swojego bogactwa, zamiast przyspieszyć’’. Co ciekawe, w innym fragmencie przekonuje, że tylko kraje z własnym przemysłem wygrywają wojny.


Chichot historii


Poglądy Adama Smitha przestają dziwić, kiedy pozna się jego biografię. Pochodził z rodziny urzędników państwowych – poborców ceł. Jego ojciec – także Adam – pracował jako kontroler w izbie celnej w mieście Kirkcaldy. Celnikiem w Kirkcaldy był także jego kuzyn Hercules Scott Smith, podobnie jak jego opiekun prawny Adam Smith i kolejny kuzyn, również Adam Smith, który został inspektorem celnym w mieście Alloa. Sam twórca ,,Bogactwa narodów’’ od połowy lat 60 XVIII w. był doradcą brytyjskiego rządu do spraw podatków i budżetu, a w 1778 r. został mianowany komisarzem celnym w Edynburgu z bardzo wysoką jak na owe czasy pensją 600 funtów rocznie (otrzymywał ją aż do śmierci w 1790r.).

Smith miał także drugą, dożywotnią pensję, którą otrzymywał za to, że od 1764 r. przez trzy lata był prywatnym nauczycielem i opiekunem syna zamożnego arystokraty (księcia Buccleuch). Otrzymywał za to 300 funtów rocznie, co łącznie z rządową pensją dawało prawie 1000 funtów dochodu (dla porównania: pracując jako wykładowca na uniwersytecie w Glasgow otrzymywał 150 funtów rocznie ). To chichot historii, że Adam Smith, który tak niechętnie wypowiadał się w ,,Bogactwie narodów’’ o ludziach zamożnych i nawoływał do ich wysokiego opodatkowania, głównie dzięki tej książce stał się jednym z nich.


Wielki plagiator


 Salim Rashid z University of  Illinois w artykule ,,Adam Smith's Acknowledgments: Neo- Plagiarism and the Wealth of Nations’’ ( Źródła Adama Smitha: Nowe plagiatorstwo i ,,Bogactwo narodów’’) pisze, że bardzo duża część najważniejszego dzieła Smitha została zapożyczona bez podania źródła. Na przykład w słynnym fragmencie, w którym tłumaczy, dlaczego podział pracy powoduje wzrost produktywności, podane przez niego trzy powody są zadziwiająco zbieżne z opisanymi wcześniej we francuskiej encyklopedii (Smith przez kilka lat mieszkał we Francji). Co więcej, dokonuje podziału pracy na 18 czynności (dokładnie tak jak we francuskiej publikacji), choć w angielskiej encyklopedii była mowa o 25 czynnościach. O tym, że Smith miał nieczyste sumienie, może świadczyć nie tylko żądanie, by po jego śmierci spalono wszystkie jego notatki ( co nie było wówczas niezwykłe), ale przede wszystkim to, że osobiście je palił, leżąc na łożu śmierci. Jak to ujął zmarły w 1995 r. prof. Murray Rothbard, jeden z najbardziej utytułowanych przedstawicieli tzw. austriackiej szkoły ekonomii: ,,Nic z tego, co Adam Smith wymyślił, nie jest prawdą, a to, co jest prawdą, a przypisuje się jemu, nie zostało przez niego wymyślone’’.



Aleksander Piński

                                                                                                     Uważam Rze, NR 9(155)/2014







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.