wtorek, 30 grudnia 2014

Pole – Mikka

Janusz Korwin-Mikke myli się, twierdząc, że Polskę do bogactwa doprowadzą niskie podatki, w szczególności likwidacja podatku dochodowego

Janusz Korwin – Mikke często opowiada, jak to państwowi urzędnicy marnują kilkadziesiąt procent, pieniędzy, które pobierają w postaci podatków. Gdyby tylko nie zabierać ich obywatelom, ci wydaliby je w stu procentach efektywnie i gospodarka ruszyłaby z kopyta. Otóż łatwo sprawdzić, czy to prawda. Gdyby faktycznie wydawanie pieniędzy przez państwo było znacznie mniej efektywne niż wydawanie ich przez prywatne osoby, to kraje, które wydają mniej za pośrednictwem budżetu, powinny rozwijać się szybciej.

Tymczasem prof. Peter H. Lindert z University of California  w książce „Growing Public. Social Spending and Economic Growth Since The Eighteenth Century” (Rosnąca strefa publiczna. Wydatki socjalne i wzrost gospodarczy od XVIII w.) wylicza, że korelacja miedzy wydatkami socjalnymi państwa a wzrostem gospodarczym wynosi zero (korzystano z danych dla 19 państw, głównie z Europy Zachodniej  plus USA, Nowa Zelandia i Japonia od lat 80. XIX w. do lat 90. XX). Nie ma przeciętnie żadnych różnic w tempie rozwoju państw, które wydają mało za pośrednictwem budżetu, a tymi, które wydają dużo.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Pustoszejące państwo

O problemach związanych z emigracją zewnętrzną i wewnętrzną rozmawiamy z prof. Józefiną Hrynkiewicz, socjolog i posłanką na Sejm.

***

Według najnowszych badań Eurostatu wyjechały z Polski już prawie 2 mln ludzi. Z czego to wynika i jakie niesie konsekwencje?

Józefina Hrynkiewicz: Z oceny GUS wynika, że ta liczba jest niestety jeszcze większa. Ich szacunki wskazują, że pod koniec 2012 r. za granicą przebywało 2,13 mln polskich obywateli, a rok później było to już 2,2 mln. Do września 2014 r. wyemigrowało kolejnych 70 tys. Emigracja zarobkowa powoduje, że zmniejsza się liczba ludności. To tak, jakby przez 5 czy 6 lat nikt się w Polsce nie urodził. Ponieważ liczba zgonów jest bliska liczbie urodzeń, oznacza to, że w krótkim czasie dochodzi do istotnego ubytku ludności, np. w 2013 r. urodziło się 369,6 tys. ludzi, a zmarło 387,3 tys. Polska wkracza w trwały okres depopulacji z przyczyn, które są wynikiem złej polityki gospodarczej rządu, a właściwie braku takiej polityki – rządzących zastępuje „wolny rynek”. Jak widać, działa on bardzo „skutecznie”…

sobota, 20 grudnia 2014

Pożyczaliśmy na likwidację miejsc pracy


"Można odnieść wrażenie, że nasi »prywatyzatorzy« jakby wyznawali zasadę, że państwo polskie nie potrafi zarządzać swoim majątkiem" - z doktorem Pawłem Soroką z Polskiego Lobby Przemysłowego rozmawia Remigiusz Okraska.

Jak scharakteryzowałby Pan w kilku słowach obecny stan polskiego przemysłu, gdyby zapytał o to zupełny laik, np. ktoś z zagranicy?


P. S.: W okresie transformacji ustrojowej nastąpiła dezindustrializacja polskiej gospodarki. Narzędziem dezindustrializacji stał się demontaż przemysłu państwowego, m.in. w wyniku restrykcyjnej polityki finansowej wobec przedsiębiorstw państwowych oraz otwarcia rynku polskiego na nieskrępowaną penetrację importu. Taką politykę zainicjował Leszek Balcerowicz - wicepremier w pierwszym rządzie solidarnościowym Tadeusza Mazowieckiego. Restrykcyjna polityka polegała na wprowadzeniu dywidendy, czyli podatku od majątku oraz popiwku, czyli podatku od przyrostu płac, a także na gwałtownym wzroście oprocentowania kredytów.

czwartek, 4 grudnia 2014

Programowa nędza Korwin-Mikkego

Janusz Korwin-Mikke proponuje rewolucję gospodarczą. Kreśląc swój idealny system, nie przedstawia szczegółów. Wyborcy mają przyjąć ogólnikowy i niewykluczone, że nierealny z finansowego punktu widzenia program na wiarę. W propagandzie opiera się na autorytecie niszowych ekonomistów, którzy wykluczali weryfikowalność założeń swoich teorii, a nawet odrzucali policzenie czegokolwiek. Lanie wody i swoista dyskalkulia.

Doktrynalną podstawą programu gospodarczego Korwin-Mikkego są poglądy szkoły austriackiej w ekonomii na czele z Friedrichem Hayekiem i Ludwigiem Misesem. Ci urodzeni w XIX w. ekonomiści oparli swoje teorie o założenie racjonalnego, świadomego i celowego działania jednostek na konkurencyjnym rynku. Drogą dedukcji założenia te doprowadziły Austriaków do uznania, że wolnokonkurencyjny rynek działa sam („niewidzialna ręka” twórcy nowożytnej ekonomii Adama Smitha), a władza państwowa może go tylko nieefektywnie zakłócić. Stąd postulat państwa minimum m.in. z prywatnymi szkolnictwem i ochroną zdrowia, za które w całości mamy płacić sami.